Testament babci Janiny
Szczegóły
- Autor
- Taro
- Rozmiar
- Mała (37x37)
- Poziom trudności
- Czempion
- Język
- Polski
- Podziemia
- Nie
- Woda
- Brak/nieznacząca
- Fabuła
- Tak
- Warunki wygranej
- Pokonanie niebieskiego gracza.
- Warunki przegranej
- Utrata wszystkich armii i miast.
- Graczy ludzkich
- 1
- Graczy komputerowych
- 1
- Wyświetlono szczegóły
- 2473 razy
- Pobrano
- 2043 razy
- Średnia ocena
- 3.0000000000000000
Na początku miała to być mapa o ludziach z bagien, którzy w trosce o przetrwanie muszą się przenieść na żyzne tereny aby przeżyć. Ale potem wpadłem na pomysł, by zrobić sobie jaja z sąsiadów i ich babki. Rafał musi pokonać swojego brata, który ma lepszy teren i przewagę. Obu graczy dzieli oddział demosmoków. Mapę testowałem na wszystkich poziomach trudności i przy odpowiedniej strategii da się ją ukończyć.
Komentarze
Zarejestruj się i zaloguj, aby dodać komentarz. To potrwa tylko chwilę.
Grałem kilka razy na różnych poziomach trudności. Prosta mapa i w sumie dość przeciętna. Owszem ma plusy: fabularny wstęp, ładnie wyglądający teren i wzmocnionego przeciwnika: dwóch bohaterów dostaje na start 15000 punktów doświadczenia i walkę na poziomie arcymistrzowskim, jeden z bohaterów, Tomasz, dostaje dodatkowo wzmocnienie swojej bazowej umiejętności do poziomu mistrzowskiego, całe stronnictwo dostaje dodatkowe złoto i surowce. Te plusy powinny być jednak standardem w każdej mapie więc nie czym się tu podniecać. Mapa podzielona jest na dwie strefy oddzielone przesmykiem blokowanym przez demosmoki. Teren gracza komputerowego jest wyraźnie bogatszy i przez to dający mu dodatkową przewagę: więcej siedlisk od razu należących do niego (w tym dwa 4lvl), więcej artefaktów do zdobycia oraz smocze miasto dające zdobywcy dużo złota i mocnych artefaktów. Gdzieś na początku czwartego tygodnia pierwszego miesiąca (choć raz pod koniec drugiego tygodnia) główna armia przeciwnika decydowała się zaatakować demosmoki strażników i przebić do mojej strefy. Raz przegrałem gdy zawitała do mnie armia stronnictwa ładu mająca 5 tytanów, 35 dżinów, 5 złych czarownic i 150 niziołków. Innym razem demosmoki przetrzebiły wrogą armię i ta próbowała coś u mnie kombinować siłą dwóch ocalałych herosów i kilku słabych istot. SI jest na tyle głupie, że niezależnie od poniesionych strat w walce z demosmokami, armia nie wraca do swego zamku by uzupełnić straty tylko eksploruje moje tereny tym co ma. Wygrana/przegrana zależy od pokonania tej jednej armii a jak pisałem powyżej będzie miała bardzo losową moc. Wróg pozbawiony dwóch mocnych bohaterów z tej armii staje się słaby i łatwy do pokonania. Teren gracza ludzkiego jest skromnie obdzielony obiektami. Są losowe domostwa (1x 1lvl, 1x 2lvl), jest komplet kopalń, liche wzmocnienie da jeden kamień nauki, uniwersytet wojenny, chatka wiedźmy z losową szkołą magii, jeden ołtarz z magią lub umiejętnością powiązaną z graczem ludzkim. Nasz bohater startowy dostaje na start 5000 punktów doświadczenia co pozwala podnieść jego bazową umiejętność do poziomu eksperta. Dobrze jest się zastanowić jakie umiejętności będą najlepsze. Mnie najwięcej udawało się osiągnąć gdy wybierałem lorda aby mieć większy przyrost jednostek w zamku, plus dodatkowo trochę złota i surowców na rozwój. Najwartościowsze miejsce w naszej strefie znajduje się na południe od zamku. Jest tam kopalnia złota i 4 artefakty różnego poziomu. Miejsca pilnują losowe stwory czwartego poziomu. Moim zdaniem to miejsce zrobione w nieprzemyślany sposób. Trudno będzie pokonać mocne stwory bez większych strat własnych zanim zaatakuje gracz niebieski. Stwory powinny mieć poziom co najwyżej trzeci aby zdążyć zebrać artefakty i użyć ich w najważniejszej bitwie. Tutejsze artefakty powinny być ustalone na sztywno. Najlepsze by były takie wzmacniające armię (pierścienie, tarcze, itp.). Ich losowość sprawia, że czasem możemy trafić mocny zestaw innym razem nic przydatnego. Jeśli już mają być losowe, powinny znaleźć się bliżej miasta aby można było je dojrzeć już na początku i jak się nie spodobają zrestartować grę licząc na wylosowanie czegoś lepszego. Tarcza z adamantu jest w takim miejscu, że trafić można na nią tylko gdy wcześniej zbada się mapę w edytorze. Zresztą aby okazała się przydatna trzeba by zdobyć ją przed pokonaniem głównej wrogiej armii. Na tak małej i ciasnej mapie, z przeciwnikiem który ma buty zwiększające ruch, gdy nasz bohater startowy na kluczowy priorytet SI, trudno go wymanewrować, wejść w głąb jego terenu, zdobyć tarczę i dopiero wtedy z nim się zmierzyć. Gdy udawało mi się zdobyć tarczę, zawsze już było po najważniejszej, decydującej o wszystkim bitwie.
Być albo nie być zależne tylko od jednej konfrontacji, która następuje szybko, bardzo skraca i tak krótką rozgrywkę. Szkoda, że zabrakło podziemi. Mogły by odblokowywać się gdy gracz niebieski zostanie pokonany. Np. mogłoby się okazać, że babcia powraca do świata jako nekromantka i postanawia odebrać swoje ziemie ;). Podsumowując jest to scenariusz w którym zbyt dużo zależy od farta. Jak np. w drugim tygodniu zaatakował przeciwnik mający m.in. 4 modliszki to nic nie mogłem poradzić. Dopuszczam jednak myśl, że zwyczajnie brakło mi umiejętności taktycznych a odpowiednie pokierowanie swoim rozwojem pozwala wygrać niezależnie od tego jakimi siłami ruszy na nas główna, wroga armia. Dla mnie mapa średnia więc i ocena średnia.