7 Days Quest
Szczegóły
- Autor
- Nieznany
- Rozmiar
- S (36x36)
- Poziom trudności
- Niemożliwy
- Język
- Angielski
- Woda
- Wielki Kontynent
- Fabuła
- Nie
- Warunki wygranej
- pokonanie wszystkich wrogów
- Warunki przegranej
- utrata wszystkich bohaterów i zamków
- Graczy ludzkich
- 6
- Graczy komputerowych
- 0
- Wyświetlono szczegóły
- 2224 razy
- Pobrano
- 1868 razy
- Średnia ocena
- 3.5000000000000000
Mapka z materiałów promocyjnych do Heroes of Might & Magic II - The Succession Wars.
Jest to niewielka arena na wyspie. Lądujemy bohaterem wybranej frakcji wraz z armią na wybrzeżu i naszym celem jest przetrwanie i pokonanie wszystkich przeciwników. Każdy zakątek niewielkiego skrawka lądu jest zagospodarowany, gdyż na wyspę zamieszkują różnoracy wrogowie i potwory, można znaleźć kilka obiektów i artefaktów, a nawet jest jedna kopalnia. Taktyk jest sporo, ponieważ bliskość przeciwników zmusza do główkowania i mądrego wykorzystywania wszystkiego na co natrafimy. Balans wydaje się nieodpowiedni, gdyż niektórzy bohaterowie giną już pierwszego dnia rozgrywki. Nie ma żadnych miast, toteż istnieje limit czasowy siedmiu dni.
Komentarze
Zarejestruj się i zaloguj, aby dodać komentarz. To potrwa tylko chwilę.
Widzę mały błąd w opisie: gracze ludzcy powinno być 6
Możliwy jest więc multiplayer.
Pozdrawiam :)
Pomysł na mapę bardzo ciekawy, niestety wykonanie ciut gorsze. Przyczepić się muszę przede wszystkim do balansu, który mocno premiuje niektórych graczy, a innych po prostu upadla. Zielony (barbarzyńca) w większości rozgrywek jest największym killerem, wdeptującym bez strat swoich wrogów w glebę, podczas gdy niebieski (czarnoksiężnik) bez gargulców i gryfów, za to z hydrami, jest tragicznie wolny, do tego posiada tak przydatne na tej mapie umiejętności jak (poziom mistrzowski): Finanse, Nekromancja, Mądrość, Zwiad, Logistyka (2 z 5 umiejek Zielonego to z kolei mistrzowskie Łucznictwo i Dowodzenie...). Muszę też zwrócić uwagę, że komputer często rozstrzyga bitwy między SI bez strat dla jednej ze stron, co sprawia, że nawet jeśli unikniemy wszystkich walk i na koniec staniemy oko w oko z ostatnim antagonistą, istnieje spore niebezpieczeństwo, że jego wojska nie tylko nie będą różnić się od tych, z którymi startował, ale nadto będzie miał nad nami przewagę kilkunastu poziomów. Jeśli dodatkowo jest to zielony - cóż... bywa i tak. W zasadzie za każdym podejściem na impossible :P
Którymkolwiek byśmy graczem nie grali (no, może poza zielonym barbarzyńcą), nie jesteśmy w stanie sprostać z naszą armią więcej niż jednemu przeciwnikowi. A taki niebieski ze swoim początkowym wojskiem nie może sprostać nikomu :P Z tego też względu gra polega głównie na unikaniu walki, póki na planszy nie zostanie ostatni z wrogów i liczeniu na łut szczęścia - jeśli wrogowie się powybijają, zadając sobie duże straty, a my na przykład dodatkowo przyłączymy neutralne stworzenia - wygraliśmy. Gorzej, jeśli to oni przyłączą, np. paladynów :P Irytowało mnie też to, że AI za wszelką cenę stara się wsiąść na jeden z rozlicznych na planszy statków, a gdy już wyruszy w rejs dookoła wyspy, to przy 7-dniowym limicie czasowym możemy restartować poziom :P
Na poziomie impossible udało mi się wygrać tylko grając zielonym... 2,5/6