Robinson Crusoe!

Mapa typu podróżniczego. Widać dużą staranność i dokładność autora. Rozgrywka tradycyjna z ciekawym z początkiem, gdzie można trochę pogłówkować, chodzi o strefę z bohaterami mającymi po jednym marynarzu (można nie starać się wybijać od razu wszystkich i pozwolić któremuś wykupić dostęp do jednostek). Później dotrzeć do zielonego namiotu klucznika i zająć się przeciwnikami komputerowymi, co nie jest łatwe ani proste z powodu wielokierunkowością i ich siły. Po drodze spotkamy wiele misji do wykonania, w których możemy się spodziewać prawienia statystyk bohatera, czy też wzmocnienia siły naszych jednostek. Niestety im dalej tym łatwiej, a po dotarciu do najsilniejszego przeciwnika ( drogą okrężną omijając garnizony) i bezproblemowego pokonania jego dostaniemy dostęp do bogactw i skrzydła anioła. Powinno się zablokować tą drogę garnizonami lub wzmocnić bohatera odpowiednimi artefaktami, bo po pokonaniu jego gra staje się nudna.
Teraz chciałbym się skupić na tym, co mnie nie odpowiadało pomijając powyższy problem. Pod względem graficznym jest OK., tylko można doczepić się do linii brzegowych i powtarzających się elementów w tym samym rejonie, co sprawia wrażenie sztuczności. Ogromny nadmiar artefaktów – ja musiałem nawet kilaka razy w tygodniu opróżniać sakwę, przy okazji moja rada dla graczy to w każdym zdobytym mieście wynająć bohatera i zostawić go, aby można było mu pozostawić takie artefakty jak złota gęś, statua legionów, czy podobne. Jak na tak dużą mapę niedostępność Smoczej Utopi na 99-89-0, to wynik rewelacyjny, a było coś jeszcze z Obozem najemników, ale nie zapisałem sobie, mimo to gratulacje dla autora. Jeszcze jedna uwaga miałem dwa miasta o nazwie Mongolia. Przydałaby się chociaż szczątkowa fabuła ukierunkowująca gracza.
Na plus tej mapy należy zaliczyć:
Wykonanie
Rozgrywka wielokierunkowa
Edycja zamków i bohaterów